sie 24 2016

Grzegorz Kożuch


Liberalna demokracja to zaraza, która konsekwentnie po 1945 roku niszczy Europę i jej narody. W Republice Federalnej Niemiec, przyjaznej „uchodźcom” i zwalczającej „neonazistów”, obserwowane jest dość ciekawe zjawisko. Chodzi o ucieczkę tysięcy Niemców na Węgry, szczególnie w okolice jeziora Balaton, która przybrała na sile po tym, jak kanclerz Angela Merkel zaprosiła przybyszów z Afryki i Azji do centrum Starego Kontynentu. W rozmowie z telewizją ZDF, Jennifer, oczekująca na narodziny dziecka powiedziała: „Niemcy nie są już takie jak kiedyś, niebawem wybuchnie wojna domowa. Imigranci otrzymują mieszkania, żywność i pieniądze, a my musimy zaciskać pasa”.

Według Ottmara Heide, niemieckiego agenta nieruchomości mieszkającego nad Balatonem, 80% zainteresowanych nabyciem domu w okolicy to jego rodacy wybierający życie bez dobrodziejstw multikulturalizmu. W okolicach jeziora Balaton mieszka już 30 000 Niemców.

Być może niebawem kraje takie jak Węgry, Polska, Czechy i Słowacja staną się swoistym azylem dla Europejczyków, tych prawdziwych, będących nimi dzięki krwi, a nie papierkom. Z drugiej strony smutnym jest fakt, iż dzieci i wnuki ludzi, którzy do końca bronili swojego kraju w 1945 roku, dziś uciekają bez walki. Liberalizm i marksizm zabijają dusze.

 

GRZEGORZ KOŻUCH